Mimo zniszczeń, jest to jeden z najlepiej zachowanych cmentarzy wyznania mojżeszowego w województwie mazowieckim. Do dziś w sosnowym lesie zachowało się około tysiąca dwustu nagrobków. Wyraźny jest rzędowy układ grobów, a na części macew widoczne są ślady oryginalnych polichromii. Nagrobki z Otwocka są świadectwem zróżnicowania społeczności polskich Żydów z okresu pierwszych czterech dekad XX wieku pod względem statusu majątkowego oraz obyczajowości. Dominują oczywiście tradycyjne, proste macewy, jednak tuż obok nich stoją pomniki nagrobne łudząco podobne do tych, jakie można spotkać na cmentarzach innych wyznań, na przykład w formie grobowców, zwieńczonych frontonami, stel czy obelisków. Większość otwockich macew nie przedstawia sobą wybitnych walorów artystycznych. Można zakładać, że duża liczba umierających kuracjuszy sprawiała, że miejscowe zakłady kamieniarskie pracowały pełną parą, a ilość produkowanych nagrobków w konsekwencji nie przechodziła w jakość. Uważny obserwator zauważy z pewnością, że wiele macew jest do siebie łudząco podobnych - były bowiem wytwarzane seryjnie, a inskrypcje wykuwano stosownie do bieżących potrzeb. Mimo to można odnaleźć pomniki o ciekawej formie i interesujących zdobieniach, jak na przykład macewę Fejgi Kozłowskiej z Suwałk, gdzie w płytę nagrobną wkomponowano płaskorzeźbione drzewo. Motyw złamanego drzewa - typowy dla żydowskiej sztuki sepulkralnej sposób upamiętnienia osób zmarłych w młodym wieku - na cmentarzu żydowskim w Otwocku występuje wyjątkowo często. Takie pomniki ustawiono między innymi na grobach studentki Fejgi Lichtenstein, zmarłej w wieku 22 lat czy dwudziestojednoletniej Poli Buchwald. O procesach asymilacyjnych i przenikaniu kultur świadczą też inskrypcje, wykuwane nie tylko w języku hebrajskim, ale także po polsku, niemiecku i rosyjsku. W wielu z nich daje się zauważyć odejście od tradycyjnej struktury żydowskiego epitafium, opartej na schemacie:" Tu pochowany , syn/córka zmarł/a w dniu. Niech dusza jego związana będzie w węźle życia wiecznego" i zapisanej wyłącznie w języku hebrajskim. Takiej reguły nie zastosowano na przykład na nagrobku wzmiankowanej uprzednio Poli Buchwald, na którym polskojęzyczna inskrypcja głosi: "Błogosławionej pamięci Pola Buchwald z Warszawy. Zmarła po krótkich cierpieniach dnia 30 maja 1927 roku w kwiecie wieku, przeżywszy lat 21. Ukochanej Poli rodzice, siostry i bracia. Pusto w domu naszym, smutno bez Ciebie. Odeszłaś w rozkwicie życia, pozostawiając sierocy żal po sobie".
Dość szczególną cechą epitafiów na otwockich macewach są pojawiające się często informacje o miejscowości pochodzenia nieboszczyka. Te dane występują przede wszystkim na grobach osób, które nie mieszkały w Otwocku na stałe, a jedynie przyjechały na kurację i tu zmarły. Dzięki temu wiemy, że do sanatoriów i szpitali w Otwocku przyjeżdżali Żydzi między innymi z Warszawy, Łodzi, Płocka, miast Śląska i Zagłębia, a także z Pińska, Kowla, Odessy, Słonimia, Horodyszcza, Wilna, Miru, Moskwy czy Nowego Jorku.
Na cmentarzu znajdziemy też mogiły - czasem symboliczne - ofiar Holocaustu. Do takich należy chociażby grób Ernestyny Koprowskiej, stanowiący jednocześnie symboliczne miejsce pochówku Bronisławy Koprowskiej i Joli Skoreckiej, zabitych w Częstochowie.
Tekst:K. Bielawski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz